Burza

Witajcie kochani :)
Chciałabym wam przede wszystkim podziękować za tak dużą ilość (rekordową!) przemiłych komentarzy pod poprzednim postem - każdy nowy wywoływał coraz szerszy uśmiech na mojej twarzy! Jestem naprawdę zaskoczona tak pozytywnymi opiniami o mnie, moim zestawie i blogu, zdecydowanie się tego nie spodziewałam. Jeśli jeszcze wam nie odpowiedziałam na komentarz, nie odpisałam - bez obaw, jestem w trakcie i z pewnością to zrobię! :) Jeszcze raz wam dziękuję, jesteście wspaniali!

♪

Utwór jest ścieżką dźwiękową przewijającą się w polskim filmie "Zero". Oglądając film trzy lata temu w kinie i słuchając tej muzyki myślałam o tym, że jest on rewelacyjny - poruszył mnie do głębi i wyszłam z sali na miękkich nogach, z głową pełną przemyśleń. Było to jednak jakiś czas temu i nie wiem, jak zareagowałabym na taki film teraz... jednak bez względu na to sądzę, że mogę go wszystkim polecić, tak samo jak i ścieżkę dźwiękową.

Muszę przyznać, że cały dzisiejszy post jest inspirowany tym samym - burzą. Zarówno tytuł, muzyka jak i klimat, w jakim utrzymane są zdjęcia. Początkowo planowałam wszystko zupełnie inaczej, zdjęcia miały być kolorowe i radosne jak zawsze... ale gdy usłyszałam grzmoty za oknem i zobaczyłam piękne szare burzowe niebo, to diametralnie zmieniłam zdanie - wybrałam inne zdjęcia do zaprezentowania w tym poście i nadałam im kolorystykę nieco odmienną, niż zawsze. Jeśli się wam to nie spodoba, to będziecie musieli mi to wybaczyć - mam do burzy jakiś sentyment i zawsze wywiera na mnie dość spore wrażenie. 

Zestaw, który dzisiaj prezentuję towarzyszył mi już jakiś czas temu przy pewnej szczególnej okazji, jaką było spotkanie absolwentów mojego liceum z okazji urodzin naszego byłego wychowawcy. Muszę przyznać, że usłyszałam tamtego wieczora bardzo wiele komplementów pod swoim adresem - nie były związane tylko z moim ubiorem, ale i ogólnie wyglądem. Mówiąc szczerze, nie dziwi mnie to jakoś szczególnie, bo w liceum byłam typową chłopczycą i chyba nikt z moich dawnych znajomych nie spodziewał się, że zobaczy mnie kiedykolwiek w sukience i długich włosach :) Zdziwiło mnie jednak to, że poza mną nie zmienił się praktycznie nikt - wszyscy wyglądali i zachowywali się tak samo jak wtedy, gdy ostatni raz miałam okazję ich widzieć, czyli jakieś dwa lata temu. Widocznie jestem odosobniona w swojej metamorfozie i dojrzewaniu do własnej kobiecości :)

W moim zestawie głównym elementem jest kremowa koronkowa sukienka zakupiona w sklepie JesteśModna.pl - bardzo spodobał mi się jej fason oraz kwiecisty wzór koronki. Dobrałam do niej seledynowe dodatki, które mieliście już okazję wcześniej widzieć. Dopiero teraz rozumiem, czemu seledyn (sprzedawany wszędzie pod chwytliwą nazwą mięty) był takim sukcesem tego sezonu - jest przepięknym odcieniem, który pasuje do całego mnóstwa innych kolorów i umiejętnie połączony pozwala uzyskać rewelacyjny efekt. Nic więc dziwnego, że zdecydowałam się dobrać do mojej sukienki seledynową kopertówkę z Aldo, szpilki z DeeZee oraz dwie bransoletki - jedną zakupioną w Rossmannie, drugą autorstwa By Dziubeka. Całości dopełnia złoty pierścionek-kokardka.

Jestem bardzo ciekawa, czy ten zestaw przypadnie wam do gustu :) Ja jestem ostatnio zakochana w sukienkach i to właśnie je teraz głównie kupuję. Wyobraźcie sobie, ile ubrań będę musiała się pozbyć, skoro kiedyś nosiłam tylko i wyłącznie spodnie i t-shirty... sama siebie zaskakuję takimi nagłymi zmianami stylu, wydaje mi się jednak, że wyjdzie mi to na dobre :)

Do następnego, moi drodzy!