16 grudnia 2012

Tidy me up!

Nie będę odkrywcą, jeśli jako tysięczna z rzędu blogerka napiszę: idą święta. Jest to prawda niezaprzeczalna i nieuchronna, choć zwolennicy teorii o końcu świata z pewnością mogliby się z tym stwierdzeniem kłócić. Jednak okres przedświąteczny, bez względu na nadchodzący koniec kalendarza majów, wiąże się co roku z tym samym - podekscytowaniem i oczekiwaniem na te kilka dni w roku spędzone w rodzinnej atmosferze, niemałym problemem pt. "co tu dać wszystkim w prezencie?" oraz z czymś, czego większość z nas nie lubi, czyli... sprzątaniem. Sprzątanie od zawsze jest nieodłącznym elementem naszego życia, bo bez tego nasze funkcjonowanie byłoby bardzo utrudnione. Nie wiedzieć jednak czemu, kilka razy w roku całe nasze społeczeństwo bierze się w tym samym czasie za gruntowne porządki w domach i mieszkaniach, wymiatając kurze z najgłębszych kątów, o których na co dzień się zapomina i jednym z takich momentów jest właśnie okres przedświąteczny. Tuż przed Bożym Narodzeniem każde polskie mieszkanie lśni niczym nowe, a większość zbędnych rzeczy znika z widoku (bądź w ogóle z domu).
Jest jednak miejsce, które w pewnym momencie życia każdej kobiety wymaga gruntownego sprzątania. Kiedy zawartość owego miejsca zaczyna żyć własnym życiem i się z niego wydostawać, drzwi się nie domykają i większość tej zawartości jest bezużyteczna, to nieomylny znak, że ten czas już nadszedł. Tak, moi drodzy, dobrze się domyślacie - tym tajemniczym miejscem jest szafa. Prawdopodobnie większość z was ma w swojej szafie górę ubrań i wielu z nich w ogóle nie nosi. Na pewno znajdą się wśród was takie, które nie mogą już upchnąć nowych ubrań na półkach i z trudnością zamykają drzwi. Jestem przekonana, że wiele z was staje przed szafą pełną ciuchów i stwierdza, że nie ma się w co ubrać, bo... większości tych ubrań nawet nie bierze pod uwagę, zupełnie jakby były zbędnym wypełnieniem. Jeśli czujesz, że to co napisałam choć w małym stopniu oddaje stan Twojej szafy, jeśli krzyczy ona, jak w tytule: "Posprzątaj mnie!", to najwyższy czas to zmienić - szkoda cennej przestrzeni na rzeczy, których nie używamy i poniższym tekstem mam zamiar podpowiedzieć, jak sprzątać w szafie. Okres przedświąteczny jest na to idealnym momentem - dlaczego? O tym później :)
Jakiś czas temu opowiadałam wam o tym, że mam szafę pełną ubrań z gimnazjum oraz liceum, których od dawna nie noszę... trudno było mi się z nimi jednak rozstać. Coraz częściej miałam problem ze zmieszczeniem się z moimi nowymi, często noszonymi ubraniami i postanowiłam, że najwyższy czas zrobić porządki. Nie było mi łatwo pozbyć się tak dużej ilości ubrań, ale skutkiem tego była duża ilość przemyśleń na ten temat, którymi chciałabym się z wami podzielić. Stworzyłam mały poradnik podzielony na etapy i pełen rad co do tego, jak efektywnie sprzątać i przeglądać zawartość swojej szafy. Mam nadzieję, że komuś moje doświadczenia i przemyślenia pomogą :) Zapraszam do lektury!


Sprzątanie szafy


Etap I - Robimy to, co umiemy najlepiej, czyli bałagan i rozpierduchę!.
Sprzątanie w szafie bez wyciągania z niej ubrań to nie sprzątanie. By szafę gruntownie i porządnie posprzątać, a jej zawartość przejrzeć, musimy koniecznie wszystko, co do ostatniej skarpetki z niej wyjąć. Nie bójmy się nabałaganić w imię porządku! Jeśli będziemy tylko pobieżnie przeglądać rzeczy na półkach, to z pewnością niektórych z nich nie zauważymy, bo będą ukryte z tyłu, pod spodem bądź w innym głębokim zakamarku szafy, o którym nawet nie wiemy. Czy zdarza się wam, że zostajecie nagle z jedną skarpetką z pary i nie macie pojęcia, gdzie podziała się druga? Muszę przyznać, że mnie się to od czasu do czasu zdarza i gruntowne sprzątanie pozwoliło mi wreszcie na znalezienie wszystkich zbłąkanych skarpetek :)))
Możliwości są dwie - albo wyciągamy z szafy wszystko na raz (wersja dla prawdziwych hardkorów!) albo po kolei, półkami. Ja wybrałam opcję drugą, bo miejsca w mieszkaniu mam niestety mało i obawiałam się, że jak nie będę uważać, to w tych wszystkich ubraniach utonę. Wszystko zależy też od tego, jaką macie aktualną organizację szafy, bo jeśli spodnie, t-shirty i swetry macie pomieszane, to nie macie innego wyjścia, niż wyjęcie wszystkiego na raz. Ja, na szczęście, od zawsze mam ubrania posegregowane kategoriami.


Etap II - Czas trudnych decyzji
To prawdopodobnie najtrudniejszy, ale i kluczowy etap sprzątania. Kiedy cały pokój tonie już w ubraniach, trzeba je odpowiednio posegregować i zdecydować, co z nimi zrobić - zostawić, czy się pozbyć? Tutaj postanowiłam wyróżnić kilka głównych zasad, którymi osobiście kierowałam się podczas sprzątania.
1. Przeglądaj ubrania po kolei, jedno po drugim i nad każdym się chwilę zastanów.
2. Przeglądając ubrania, dziel je na trzy grupy: te, które z pewnością będziesz nosić, te których się pozbywasz i te, co do których nie jesteś pewna. W ramach każdej grupy rób osobne stosy na spodnie, swetry, koszulki itd.
3. Pozbądź się ubrań, z których wyrosłaś - nie tylko fizycznie, ale i mentalnie. Niektóre nadruki na t-shirtach bawiły mnie w gimnazjum, ale teraz przestały, niektóre ubrania przestały się wpisywać w mój gust, a inne w styl. Jeśli jesteś pewna, że dane ubranie już do Ciebie nie pasuje, to pozbądź się go bez namysłu.
4. Zanim pomyślisz "może jeszcze to kiedyś ubiorę..." i rzucisz ubranie na stos rzeczy, które zostawiasz, zastanów się dwa razy - kiedy ostatnio w tym chodziłaś? Czy jesteś absolutnie pewna, że to kiedyś jeszcze ubierzesz? Zastanów się, do czego to ubranie Ci pasuje, czy masz je z czym nosić oraz spróbuj sobie wyobrazić okazję, na którą daną rzecz ubierasz. Przymierz tę rzecz i sprawdź, jak się w tym czujesz. Nie pozwól, by Twoją szafą rządziły sentymenty do starych, niegdyś ukochanych ubrań bądź wyrzuty sumienia, że nigdy danej rzeczy nie założyłaś. Gdybym ja się tym kierowała, to prawdopodobnie moje wielkie sprzątanie byłoby wielką klapą.
5. Jeśli nadal nie jesteś do końca przekonana, czy pozbywać się danej rzeczy czy nie, to odłóż ją na stos rzeczy, co do których nie jesteś pewna. Wróć do tego stosu wtedy, gdy skończysz już przeglądać wszystkie ubrania, a jeśli nadal nie jesteś pewna - to jutro bądź nawet za tydzień. Daj sobie czas do namysłu, jeśli naprawdę tego potrzebujesz. Mnie wystarczyło kilka godzin, by absolutnie wszystkie ubrania, co do których miałam wątpliwości powędrowały na stos ubrań, których się pozbywam.
.
6. Nie pozbywaj się ubrań będących typową bazówką. Nawet jeśli od pół roku nie nosiłaś czarnej, gładkiej koszulki bądź białej koszuli, to okazja pojawi się w najmniej oczekiwanej chwili. Gładkie bluzki, koszule, marynarki, eleganckie sukienki, klasyczne buty na obcasie i sportowe obuwie - to rzeczy, które mogą być rzadko używane, ale bezsprzecznie powinny znaleźć swoje miejsce w każdej kobiecej szafie.


Etap III - Układamy ubrania w szafie
Uff, udało się nam przejrzeć wszystkie ubrania i zdecydować, które z nich wracają do naszej szafy. Zanim jednak je tam włożymy, nie zapomnijmy o przetarciu wszystkich półek, rurek, wieszaków i bocznych ścianek. Od czasu ostatniego sprzątania z pewnością nagromadziło się tam mnóstwo kurzu - a przynajmniej u mnie tak było ;)
Następną bardzo ważną kwestią jest sposób, w jaki pogrupujemy ubrania. Jeśli mam być szczera, jest to mój ulubiony element sprzątania szaf, szuflad i wszelkich innych miejsc - uwielbiam rzeczy grupować, układać i znajdować im jak najlepsze miejsce. Jest to dla mnie rzecz niesamowicie intuicyjna i czuję się wtedy jak podczas układania puzzli :) Mam jednak świadomość, że nie dla każdego może być to taka przyjemna czynność i może sprawiać problem, z tego też względu postanowiłam wyszczególnić moim zdaniem najbardziej praktyczne sposoby grupowania ubrań.

1. Pogrupuj ubrania kategoriami - spodnie na jednym stosie, swetry na drugim, koszulki na trzecim. Jeśli musisz zmieścić na jednej półce więcej, niż jedną kategorię ubrań to postaraj się, by były one do siebie zbliżone. Ja, przykładowo, spodnie i rajstopy umieściłam na jednej półce, a na innej pomieściłam razem czapki i rękawiczki.
2. Postaraj się zapewnić ubraniom, które się mną, "miejsce wiszące". Pozwoli Ci to uniknąć trudnych do wyprasowania zagięć na marynarkach i koszulach oraz wymięcia spódnic i sukienek. Tutaj również dobrze jest pogrupować rzeczy kategoriami, by nie szukać potem koszuli pomiędzy sukienkami.
Podobnie jest jednak w drugą stronę - nie wszystkie ubrania powinny wisieć i tyczy się to w szczególności swetrów, które pod wpływem własnego ciężaru wyciągają się i tracą fason na wieszakach. Z tego względu o wiele lepszym wyjściem będzie złożenie ich i umieszczenie na półce.
3. Podziel ubrania na pory roku. Oczywiste jest, że letnie sukienki nie znajdą raczej swojego zastosowania w zimie, podobnie jak grube płaszcze w lecie. Warto więc obrać jedną konkretną strategię, w zależności od tego, jaką macie szafę: chować nieadekwatne do pory roku ubrania do wielkiego pudła na dnie szafy, umieszczać cieniutkie bluzeczki pod grubymi swetrami zimą bądź chować latem długie spodnie z tyłu na półce, a z przodu umieścić krótkie. Umożliwi wam to łatwe korzystanie z ubrań, ale wymaga małego przemeblowania co kilka miesięcy. Mimo wszystko uważam, że jest to warte zachodu.
.
4. Małe, łatwe do zagubienia w czeluściach szafy rzeczy warto jest pochować do osobnych pudełek. Od zawsze miałam ogromny problem z rajstopami, bo po jakimś czasie od sprzątania zaczynały się one bezładnie walać po półce ze spodniami, gubić pod jakimiś szortami i znikać z widoku, przez co albo nie mogłam ich we właściwej chwili znaleźć, albo w ogóle o nich zapominałam. Z tego też względu postanowiłam je tym razem schować do jednego z wielu pudełeczek, które czasem zdarza mi się zostawić, zamiast wyrzucić - dobrze wiem, że takie małe pojemniczki zawsze się na coś przydadzą. Podobną taktykę można zastosować w przypadku skarpetek, które lubią się gubić bądź bielizny.


Etap IV - Mnóstwo ubrań mam, komu je dam?
Ubrania posegregowane, te właściwe znalazły już swoje miejsce w szafie i patrzymy na puste miejsce na półkach i wieszakach, pękając z dumy. Udało się - jest miejsce na nowe ciuchy, a dostęp do tych aktualnych ułatwiony. Niestety, sprawa się komplikuje, gdy spojrzymy na resztę mieszkania - zostałyśmy z wielkim stosem ubrań, których chcemy się pozbyć. Co teraz?
Tutaj strategie są dwie, a pierwszą z nich jest... sprzedaż. Korzysta z tego nie tylko wiele blogerek, tworząc specjalne posty na swoich blogach poświęcone wyprzedażom szafy, ale i kobiety spoza blogosfery, umieszczające ogłoszenia o sprzedaży na takich portalach jak allegro czy szafa.pl. Jest to sposób bez wątpienia dobry, bo możemy nie tylko pozbyć się zalegających ubrań, ale i uzbierać nieco oszczędności na nowe. Brzmi świetnie, ale... spójrzmy prawdzie w oczy - nie wszystkie ubrania nadają się na sprzedaż. Niektóre z nich, chociaż nie są zniszczone, to noszą wyraźne ślady użytkowania i niewiele osób będzie skłonne takie kupić. Inne, choć w dobrym stanie, prawdopodobnie również się nie sprzedadzą. Mało prawdopodobne, że ktoś kupi niemodny w tym sezonie krój (smutna prawda) albo gładką, czerwoną koszulkę na ramiączkach. Niektóre ubrania się po prostu NIE sprzedają i już, choćby nie wiem jak ładne i zadbane były.

Co więc zrobić z tą częścią zbędnych rzeczy, które prawdopodobnie się nie sprzedadzą? Wcześniej wspominałam, że okres przedświąteczny jest świetnym momentem na porządki w szafie, a jest tak z tego względu, że całe mnóstwo organizacji charytatywnych organizuje teraz zbiórki przeróżnych produktów i artykułów codziennego użytku dla ubogich. Nie bójcie się poszukać w googlach bądź zapytać na forum waszego miasta, gdzie i przez kogo organizowana jest taka zbiórka - nie tylko pozbędziecie się zbędnych rzeczy, ale pomożecie również osobom potrzebującym. Ja właśnie zostałam z dwoma reklamówkami ubrań, w tym jedną sporą i naprawdę wypchaną i rozglądam się właśnie za organizacją w Krakowie, która przekazałaby je biednym. Niestety, do wielu z nich nie mam za grosz zaufania (m.in. ze względu na aferę z kontenerami, z których ubrania trafiały potem na przemiał i do second handów zamiast do biednych) i dalej nie zdecydowałam się, komu je przekażę. Jeśli więc któraś z was wie, gdzie tutaj w okolicy siedzibę ma jakaś zaufana organizacja, to bardzo proszę o informację :)


Etap V - Zarządzanie naszą nową przestrzenią.
Kiedyś przeczytałam bardzo brutalne, choć równie trafne stwierdzenie: "Zamiast cały czas sprzątać, przestań po prostu robić ciągle burdel". Zastosowanie się do tej rady bywa momentami niesamowicie trudne - czasem, szczególnie po całym męczącym dniu, mam ochotę wrzucić ubrania do szafy na oślep i jak najszybciej trafić do miękkiego, ciepłego łóżka. W końcu posprzątać mogę rano, prawda? Ale rano z kolei spieszę się na uczelnię, bądź pilnie muszę coś załatwić i tym sposobem ciągle odkładam poskładanie kilku ubrań na później. Wracam po kolejnym męczącym dniu i... znów wrzucam ubranie na oślep do szafy, bo "jestem przecież taka zmęczona, poskładam to jutro".
Pozwolę sobie więc zacytować (niemalże) klasyk: Moi drodzy, nie idźcie tą drogą! Złożenie spodni i powieszenie marynarki to zaledwie moment, a pozwoli uniknąć powolnego, acz systematycznego robienia bałaganu. Pilnuj porządku w swojej szafie na bieżąco, a odwdzięczy Ci się ona przejrzystością, łatwością w znalezieniu żądanego ubrania i czystością. Ta zasada znajduje swoje zastosowanie nie tylko w przypadku szaf, ale i całych mieszkań i domów. Łatwiej zapobiegać, niż leczyć, więc utrzymujmy porządek, by nie musieć potem sprzątać! :)


To by było na tyle, moi drodzy! Starałam się przekazać wam wszystkie moje przemyślenia na temat porządków - i te większe, i te mniejsze. Dla części z was mój tekst będzie pewnie zbędny i bezużyteczny, bo sprzątanie szafy to dla was oczywista oczywistość... ale wiem też, że wiele osób ma z tym problem i mam ogromną nadzieję, że to co napisałam w jakiś sposób wam pomoże! :)


37 komentarzy:

  1. Powiem tak. Twój artykuł był bardzo, ale to bardzo pomocny. Sama tonę w stertach ubrań których już nie noszę, ale do tej pory nie potrafiłam się z nimi rozstać. Ale teraz doszłam do wniosku, że ubrania które noszę cierpią. Dlaczego ? Pogięte, wciśnięte w każdy kąt. Koniec z tym. Czas uwolnić moją szafę! Dziękuje Ci za ogromną motywacje :) Świetna notka, bardzo pomocna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Idą święta- idą porządki! Najlepszy jest koniec: lepiej zapobiegać niż leczyć :)
    Dla mnie czasem takie sprzątanie ma charakter przypomnienia sobie o jakichś rzeczach, o których gdzieś zapomniałam, gdzieś się zawieruszyły :)
    ALe powiem szczerze- uwielbiam efekt końcowy :) Wszystko pięknie, równiutko ułożone, nie ma problemu ze znalezieniem czegokolwiek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Robię dokładnie tak samo, chociaż czasami nie jest mi łatwo rozstać się z niektórymi rzeczami ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najgorsze jest rozstanie ze swoimi ciuchami, których się nie nosi od bardzo dawna, "no, ale może to kiedyś jeszcze założę" i chowam do szafki ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nienawidzę przedświątecznego sprzątania... Porządki w mojej szafie wyglądają identycznie jak u Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie cierpię robić porządków ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Poszukaj organizacji przy kościołach oraz terminów zbiórek PCK (bo jak jest z kontenerami to pewnie sama wiesz) - moja mama oddała tak całą stertę rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny poradnik ! na pewno okaże się przydatny w następną sobotę, na którą planuję sprzątanie szafy ;)
    ps śliczne rękawiczki z ćwiekami! :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie, Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przed świętami wysawiają kosze z pck i tam możesz wrzucić , dzięki Tobie ktoś będzie miał w czym chodzić <3
    P/S masz śliczneee buty <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Porządki w szafie robię 2 razy do roku-po sezonie zimowym i letnim i raczej bez żalu rozstaję się z ubraniami, których nie noszę.
    A jeśli nie wiesz komu oddać ubrania to po prostu połóż je w workach obok kontenerów na jakimś osiedlu. Myślę, że zawsze znajdzie się ktoś, kto je weźmie i istnieje cień szansy, że nie wylądują w sh.

    Może poobserwujemy? :)
    add-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny przewodnikowy post:)... Muszę się zastosować, bo otworzenie mojej szafy grozi śmiercią pod lawiną, wylewających się z niej ciuszków:))


    Świetny blog, dołączam do obserwujących i zapraszam do mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny post, przydaje się :) Niestety nawet jak posortuje grupami moje rzeczy, to i tak po jakimś czasie mam wielki bałagan w szafie ..
    Pozdrawiam ! :>

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic dodać, nic ująć. Jedynie co do butów - nigdy nie trzymam ich na wierzchu, bo łatwo się kurzą, zawsze chowam je do oryginalnych pudełek albo kupuję plastikowe, przezroczyste :-)
    Też niedawno zrobiłam generalny porządek w szafie i mam mnóstwo rzeczy na sprzedaż i do oddania. Co prawda teraz mam mniej ubrań, ale za to wszystkie wykorzystuję w 100% i nie zdarza się, żeby coś wisiało nieużywane dłużej niż miesiąc. Poza tym mam miejsce na nowe ciuszki i wiem dokładnie czego mi jeszcze brakuje - zrobiłam sobie listę, której się trzymam i dzięki temu oszczędzam. Nie rzucam się już na ubrania, które są tanie i fajne ale nie pasują do reszty. Powoli realizuję plan "szafy idealnej", a porządki są najlepszym pierwszym krokiem w tym temacie :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. O, to to. Całe szczęście mam trzydrzwiową ogromną szafę, ale utrzymanie porządku i tak sporo mnie kosztuje i czasu, i nerwów ;) Mimo że wcale nie mam dużo ubrań, wydawałoby się.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio wyniosłam 2 wielkie wory starych ciuchów i 3 pary butów. Teraz czas na uzupełnianie ciuchowych niedoborów :) dobrze, że idą święta :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja za każdym razem podczas sprzątania omijam II etap, a potem się się zbiera, zbiera, gromadzi i worki niepotrzebnych rzeczy stają się tak wielkie, że nawet nie potrafię ich wynieść :( jestem zbyt sentymentalna i z duża ilością rzeczy ciężko mi się rozstać..

    OdpowiedzUsuń
  17. Te rękawiczki z ćwiekami koniecznie zostaw. Są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja gruntowne porządki robię latem i walczę ze sobą, by ten porządek utrzymywać;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje porządki w szafce z ubraniami na szczęście już są za mną♥ Dokładnie pierwsze co zrobiłam to wywaliłam wszystko na narożnik i przegrzebkę zrobiłam co mi sie przyda, a co już nie. Potem już tylko zostało poukładać w kosteczkę. Spodnie na spodnie, swetry i bluzy na oddzielną kupkę, bluzki, topy i koszulki na kolejna. Między spodnie a swetry wcisnęłam leggisy i getry. I w ten oto piękny sposób zyskałam ład, skład i porządek :D
    Jednak zauważyłam, że małe chochliki mi już trochę nieład zaczynają wprowadzać;/ Więc rady z pewnością zastosuję już wkrótce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale i tak czeka m,nie jeszcze szuflada ze skarpetkami i bielizną :( Tak tez mam tak, że znajduję pojedyncze skarpetki :D

      Usuń
  20. Twoja notka boleśnie przypomniała mi, że po prostu muszę zrobić porządek w szafie bo niestety drzwi od szaf i szuflady mi się nie domykają ;) wszystkie etapy, które opisałaś są mi znajome bo sama w ten sposób robię porządki i myślę, że to najlepszy "system" ;P
    co do organizacji charytatywnych to myślę, że Caritas jest taką dość słuszną instytucją dość prężnie działającą nawet w moim niewielkim mieście, która raczej jest godna zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja robię takie generalne sprzątanie przeważnie przed latem (sama nie wiem czemu akurat wtedy). Najczęściej wybieram opcję gwałtownej rozpierduchy i potem albo siedzę do późnych godzin nocnych i próbuję nad tym jakoś zapanować albo też stosy ciuchów walają się przez kilka kolejnych dni aż w końcu się irytuję i zniechęcam :) a co do rzeczy, których chce się pozbyć ale nie nadają się na sprzedaż, to ja zanoszę do pobliskiego kościoła, gdzie przy ołtarzu jest taki specjalny kosz na "dary". Po ostatnich szafowych zawieruchach chodziłam tam przez tydzień w drodze do pracy, dzień w dzień, aż wszystkie modlące się Panie zaczęły mi się dziwnie przyglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja uwielbiam sprzątać szafę<3 kiedy mam porządek, od razu poprawia mi się humor :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam i mam ochotę sama siadać do porządków, no ale kolokwium jeszcze w drodze przed świętami ,więc musi to poczekać!:))
    Amelio kochana gdzie kupiłaś rękawiczki z ćwiekami?są boskie!:)*

    OdpowiedzUsuń
  24. Cześć kochana! Post idealny dla mnie. Zakochałam się w tych rękawiczkach skórzanych <3.
    u mnie na blogu relacja z naszego spotkania:
    http://madameache.blogspot.com/2012/12/events-drugie-spotkanie-maopolskich.html

    Oczywiście obserwuje <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawie napisane, choć przyznam, że trochę bawi mnie ten poradnik. Wydaje się takie oczywiste, że nie trzeba o tym pisać :p Zdjęcia też mi się podobają :))

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo przydany post Moja Droga, przeczytałam calusieńki - brawo dla mnie, hehe, ale przede wszystkim wielkie brawa dla Ciebie, że wszystko zebrałaś w jedną, wielką całość.
    Należy pamiętać o tych konkretnych etapach, żeby w końcu w Naszych zapanował porządek, a nie ogólny bałagan. Mnie do posprzątania w szafie zmotywowała "Perfekcyjna pani domu" - każda rzecz (prawie każda) osobno na wieszaczku, łatwo można ją wyciągnąć i przede wszystkim nie przegapić, podczas tworzenia słitaśnego ałtfitu, a co!

    OdpowiedzUsuń
  27. A właśnie miałam zamiar jutro wziąć się za moją szafę:D Lektura bardzo się przydała i powiem szczerze, że większość Twoich zasad przestrzegam od dawna ale i tak za każdym razem kiedy już mam wyrzucić jakiś ciuch to coś mnie tknie i zostawiam go "na kiedyś".
    Zazwyczaj rzeczy już nie używanych nie sprzedaję. Albo rozdaję po rodzinie młodszym jej członkom albo oddaję na PCK. Mimo, że chodzą słuchy, że dość często te oddane ubrania i tak trafiają do ciuchlandów albo są wyrzucane to ja i tak wierzę, że przyczyniam się do czyjejś radości z posiadania "nowego" ubrania.;) I jeszczę na koniec dodam, że nie rozumiem ludzi, którzy do takich kontenerów wrzucają zwykłe szmaty nie nadające się do noszenia.
    Obserwuję:))

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja z punktu 1 przeskakuję do 3, tym samym omija mnie 4 i 5 :)
    Słowem porządek mogę zrobić, ale ścisk jak był tak jest :/

    OdpowiedzUsuń
  29. wróciłam do tego artykułu dopiero teraz podczas przeglądania organizacji szuflady z biżuterią. Chyba czas na moją szafę. Najbardziej boję się momentu decyzji co do dalszego losu ubrań, do tej pory nie potrafiłam się z wieloma rozstać...

    OdpowiedzUsuń