18 marca 2013

Cracow Fashion Awards, czyli jak wyrzucono blogerki z imprezy, której były partnerami

Na odbywający się 16 marca konkurs Cracow Fashion Awards wszyscy czekali z niecierpliwością - zapowiadało się na to, że pokaz ten będzie świetnym, inspirującym wydarzeniem i podejrzewam, że po jego zakończeniu tak też opisałyby je Małopolskie Blogerki... gdyby nie fakt, że pomimo posiadania zaproszeń i bycia wyczytanymi ze sceny partnerami całego wydarzenia, na pokaz nie zostały one wcale wpuszczone.
Pokazy Cracow Fashion Awards z perspektywy blogerki
O to, by dzień pokazu był dla nas dniem udanym starałam się od tygodni - uzgadniałam warunki z organizatorami, rozsyłałam blogerkom materiały prasowe w celu promocji wydarzenia na blogach, ściągnęłam na pokaz blogerki ze śląska i małopolski, dla każdej z nich uzyskałam zaproszenie i kilka razy upewniałam się, że owe zaproszenia zagwarantują nam wejście na pokaz. Wszystko robiłam to po to, by zapewnić mojej grupie uczestnictwo w świetnym (jak się zapowiadało) wydarzeniu... ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak zostaniemy potraktowani.

Kiedy przyjechałyśmy na miejsce, nie mogłyśmy uwierzyć w to, co zastałyśmy - niewielka sala w Nowohuckim Centrum Kultury pękała w szwach, a miejsca siedzące można było policzyć na palcach jednej ręki - zaproszonych osób okazało się być o wiele, wiele więcej, niż sala była w stanie pomieścić. Najbardziej kuriozalnym wydawało się jednak to, kto zajmował wszystkie miejsca na sali - w pierwsze rzędach zasiedli głównie pracownicy szkoły wraz z całymi rodzinami, całe mnóstwo kilkuletnich(!) dzieci w to wliczając, a reszta sali zajęta została przez uczniów Krakowskich Szkół Artystycznych i ich znajomych. Nie twierdzę oczywiście, że to źle - wszystkie te osoby miały prawo tam być. Problem tkwił w tym, że dla osób z zewnątrz miejsc po prostu nie było i cały ten obraz bardziej przypominał szkolną akademię, niż głośne i dopracowane otwarcie wielkiego modowego wydarzenia, jakim powinien być Cracow Fashion Week.

Tylko że my nie dość, że miałyśmy zaproszenia, to byłyśmy partnerami całego wydarzenia. Promowałyśmy je na swoich blogach od tygodni, miałyśmy w nim również swój wkład i zostałyśmy zobowiązane do napisania późniejszej relacji - nic więc dziwnego, że chciałyśmy na pokaz wejść. Choć na miejsca siedzące nie było szans, to udało mi się uzyskać od organizatorów zapewnienie, że wszystkie blogerki zostaną na salę wpuszczone i będą mogły zająć miejsce na schodach - musiały jedynie poczekać, aż zgasną światła i pokaz się rozpocznie. Kilka razy upewniałam się, że dziewczyny zostaną wpuszczone - uwierzyłam na słowo. I źle zrobiłam, bo nas zwyczajnie oszukano.

Gdy tylko pokaz się rozpoczął, wyczekiwałam z napięciem, aż moja grupa zostanie wpuszczona do środka. Drzwi kilkukrotnie otwierały się i zamykały, do sali wchodziły i miejsce na schodach zajmowały przeróżne osoby... ale blogerek wciąż nie było widać. Minuty mijały, na scenie pojawiały się kolejne modelki prezentujące zaprojektowanie przez uczniów SAPU kreacje, miejsca na schodach nadal były... ale blogerek nie wpuszczano. I nie wpuszczono aż do końca pokazu. 

Z późniejszych rozmów z dziewczynami dowiedziałam się, że blogerzy zostali przez organizatorów zwyczajnie olani. Zaprzeczono jakimkolwiek ustaleniom co do tego, że miały zająć miejsce na schodach. Uczniowie i całe ich rodziny nadal były wpuszczane, ale Małopolskie Blogerki usłyszały "do widzenia" i mogły jedynie pocałować klamkę w podzięce za ciepłe przyjęcie.

Zrobiono sobie z nas darmową reklamę na blogach i nie dano nic w zamian. Nie potraktowano nas jak partnerów i współpracowników - zostaliśmy zlekceważeni i wykorzystani. Kiedy spotkaliśmy się ponad miesiąc temu z organizatorami Cracow Fashion Week, ustaliliśmy, że każda ze stron ma swoje zobowiązania, z których powinna się wywiązać - organizatorzy obiecali umożliwić nam udział w odbywających się w ramach CFW wydarzeniach w zamian za promocję imprezy na blogach oraz późniejsze relacje. Choć każda z nas z pierwszej części umowy się wywiązała i informację o nadchodzącym wydarzeniu na swoim blogu zamieściła, to z Cracow Fashion Awards blogerki zostały wyproszone. Z drugiej części umowy również się wywiążemy i bez wątpienia relację z wieczoru 16 marca napiszemy - pytanie tylko, czy organizatorom Cracow Fashion Week aby na pewno o takie relacje zza zamkniętych drzwi sali chodziło?

Paradoksalna jest sytuacja, w której w chwili wyczytywania ze sceny Małopolskich Blogerek jako partnerów wydarzenia, stały one za zamkniętymi drzwiami małej, ciasnej sali, do której nie zostały przez cały pokaz wpuszczone. Paradoksalne jest też to, że podjęto z nami współpracę, z której się całkowicie wywiązałyśmy, a koniec końców zostałyśmy zlekceważone. Bardziej poważnym byłoby, gdyby organizatorzy spojrzeli prawdzie w oczy i powiedzieli nam wprost, że nie ma dla nas na pokazie miejsc, a nie zwodzili do samego końca udając, że jakieś na pewno się znajdą. Bo znalazły się, ale jedynie za drzwiami.


UPDATE: Na blogach pozostałych osób z naszej grupy również pojawiają się relacje:
Jeilliebean
SzuKamelia
Miss Headband
Il gatto bianco
My Inspirationss
Ania Łuka
Ewelina
Ann
Girl name Gianna
Aga-Ka
Cammy
In blue jeans Kasia
Street Fashion in Kraków

150 komentarzy:

  1. Uuuuuu niefajnie, nawet bardzo niefajnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niefajnie nie tylko w tej sytuacji.

      SAPU słynie z nieeleganckich zachowań wobec swoich uczniów i partnerów. Aż dziw, że dopiero teraz ludzie zaczęli o tym głośno mówić.

      Zła energia w końcu wróciła do tej szkoły.

      Usuń
    2. zgadzam sie.

      Usuń
    3. A mi się zawsze wydawało, że zła energia powraca do tych, którzy ją rozsiewają. Ciekawe kiedy i w jakiej formie powróci do Pana/ Pani anonimowej bezpodstawnie i bez podawania konkretów piszącego/piszącej o "nieeleganckim zachowaniu SAPU". Serdecznie pozdrawiamy!

      Usuń
    4. No to już wiadomo, dlaczego KSA co roku ma tak słabych partnerów imprezy i słaby wydźwięk w krajowych mediach. Szkółka zasysa mega zdolnych ludzi a potem na koniec dewaluuje im takim numerem najważniejszą rzecz, jaką jest ich dyplom.
      Czy nie lepiej było złożyć dokumenty na ASP?

      Usuń
  2. no to klops :/ śmieszne takie coś!! i mieli darmową reklamę, super :/

    OdpowiedzUsuń
  3. I po co im to było?
    Niepoważni i niekompetentni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba jeszcze zobaczyć, jak Pan Gaweł załatwia swoje interesy i w jakim stylu na innych imprezach ! Facet nie ma barier, idzie walcem po ludziach, ma w d... innych, którzy nie są w jego interesie. Były zapowiedzi, to dziewczyny już się nie liczyły...

      Usuń
    2. Anonimowo zwykle grywam w angry birds. Jeżeli ktoś tak chętnie oczernia inne osoby po imieniu, proponuję robić to pod własnym nazwiskiem, chyba że go się wstydzi.
      Czy mogę prosić o przykład jak pan Gaweł "przeszedł" przez Pana/ Panią "walcem"?

      Maria Loades

      Usuń
    3. Maria Loades, kiedys Gaweł...

      Usuń
    4. Owszem, a Pan/ Pani nadal wstydzi się przedstawić :-) Moje pochodzenie nie zmienia faktu, że interesuje mnie historia "walca" oraz bezpodstawnych oczernień.

      Usuń
  4. Pytanie: czy warunki umowy były spisane na papierze czy tylko wypowiedziane ustnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma znaczenia czy umowa jest spisana czy ustna:
      http://www.radzimy.co/artykuly/formy-czynnosci-prawnych-umowa-ustna/
      faktycznie nie fajnie zachowali sie organizatorzy :/

      Usuń
  5. o. kurczę. tego to ja się nie spodziewałam :/

    OdpowiedzUsuń
  6. A może czas by wszystkich organizatorów tego typu niesmacznych wpadek wytykać nazwiskami ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wiadomo, że za wszystkim stoją "Państwo Gawłowie". Nie mam o tych ludziach najlepszego zdania.

      Usuń
    2. Ja o Panu/ Pani również. Bardzo proszę o konkrety.
      Maria Loades

      Usuń
  7. Niestety ustnie, podczas pierwszego spotkania na ten temat. Ale wydaje mi się, że jeśli wyczytuje się kogoś jako partnera, podczas imprezy, to nabiera to oficjalnego charakteru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie z SAPU.
      SAPU otwarcie krytykowało swojego partnera FASHION CULTURE na ich własnej imprezie! Proszę to sobie tylko wyobrazić ! Ciekawe, czy Fashion Culture o tym wie, jakie smaczki w sprawie rozliczeń z agancją Reklamex były ujawniane na finale FC...

      Usuń
    2. Ponownie zwracam się z prośbą o podanie konkretów. Cała impreza jest nagrana i brak tam negatywnych wypowiedzi na temat Fashion Culture. Wręcz przeciwnie, przedstawiciele SAPU oraz Reklamex wypowiadali się o instytucji bardzo pozytywnie ceniąc sobie przy tym bardzo współpracę z Fashion Culture.

      Maria Loades

      Usuń
  8. co za żenujący organizatorzy :/ myśleli że mają do czynienia z darmową reklamą ?

    OdpowiedzUsuń
  9. świetnie ujełas te naszą ''umowę'' phi! co za ludzie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Koszmar jeden wielki. To organizatorzy sobie działania PR i reklamowe zafundowali. I w cale się nie dziwię na Waszą złość i rozżalenie!

    OdpowiedzUsuń
  11. prawda, prawda i jeszcze raz prawda! O jakiej współpracy można mówić, jeśli po wysłuchaniu całej formułki o VIP i tym, kto ma wejście na sale a kto nie po prostu zamyka się nam drzwi dosłownie przed nosem! Ciekawe, czy o taką właśnie reklamę im chodziło, bo jeśli myśleli, że nie napiszemy na blogach o tym, jak faktycznie było to się najwyraźniej mylili :)
    Tak na prawdę to tylko mi żal tego całego Twojego poświęcenia i zaangażowania w całe to przedsięwzięcie.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Fajnie, że wiadomość o wydarzeniu rozeszła się, również dzięki blogom, aż za bardzo. Mieli pełną salę, skoro chcieli.
      Tylko że teraz całą (i tak pseudo)cudowność diabli wezmą.
      I dobrze. Oby Wasze relacje z tego, jak Was potraktowano przeczytało więcej osób niż przekłamane pozytywne recenzje.

      Usuń
  12. Nieeee nooo. Tak można robić interesy! Wykorzystać popularne blogerki do bezpłatnego rozreklamowania wydarzenia, po czym olać je ciepłym moczem. Wstyd i żenada!!! Każda z Was powinna im porządnie obsmarować tyłki. Ooooj porządnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka lat temu koleżanka kończyła SAPU i jej kolekcja "szła" w pokazie dyplomowym, my jako znajomi dostaliśmy od Niej drukowane zaproszenia, ale pamiętam, że siedzieliśmy w NCKu od rana, żeby zająć sobie miejsca na sali...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak wygląda organizacja, miałam taką samą sytuację z występem zespołu, w którym tańczył kolega. Posiadałam zaproszenie, jakimś cudem w ogóle siedziałam w sali ;)

      Usuń
  14. Ostatni akapit najlepiej opisuje tą komiczna sytuację. W ramach tego nie powinna pojawić się najmniejsza relacja czy zdjęcie z tego pokazu. W końcu ktoś już raz wystawił na Nas swoje 4 litery, które pocałowałyśmy pisząc o tym na swoich blogach..

    OdpowiedzUsuń
  15. Maskara. Zrobili darmowe reklamy, i was WKOPANO. Szczyt chamstwa. współczuje :<

    OdpowiedzUsuń
  16. Śmieszne i nieprawdopodobne...

    OdpowiedzUsuń
  17. czytam i nie dowierzam.... żenujące zachowanie! nic innego mi się nie nasuwa na usta... ;/

    OdpowiedzUsuń
  18. wtf, współczuję Amelio :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Znajoma napisała do mnie, że udało jej się uzyskać zaproszenie na CFA, tak jej zazdrościłam. Sama jestem blogerką, choć z Warszawy, to jednak pragnęłam tam być. Z drugiej strony, dobrze, że mnie tam nie było. Gdybym tak została potraktowana, pewnie wyszłam bym z siebie i wszystkich tam rozszarpała.

    OdpowiedzUsuń
  20. to nie był fashion week tylko festyn z darmową watą,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak to wygląda co roku. Dzieci biegające wokoło sceny, babacie i ciocie znajomych.. brak faktycznie związanych z modą osób. No ale szkółka chwali się, ze tyle było gości.. po prostu żenua

      Usuń
    2. TO JEST SZKOŁA GDZIE KUPUJESZ WYKSZTAŁCENIE A KOŃCZĄC JA NIE UMIESZ SZYĆ I RYSOWAĆ :D POZIOM PODSTAWÓWKI :D a dyrekcja nie interesuje sie niczym :D najlepsze są wieczne PAPIEROSY WYKŁADOWCÓW O KAŻDEJ PORZE :D ODBIERANIE TELEFONOW NA EGZAMINACH I OPOWIADANIE O ZAKUPACH I OBIEDZE ;D

      Usuń
    3. I dlatego właśnie, że "kończąc ją nie umiesz szyć i rysować" absolwenci SAPU wygrywają międzynarodowe konkursy?

      ABSOLWENCI WIELOKROTNIE WYGRALI WSZYSTKIE KONKURSY DLA PROJEKTANTÓW W POLSCE. SAPU OTRZYMAŁA HONOROWĄ ZŁOTĄ NITKĘ ZA ZASŁUGI W KSZTAŁCENIU PROJEKTANTÓW MODY I DWUKROTNIE ZDOBYŁA STATUETKĘ THE BEST SCHOOL HABITUS BALTIJA 2009 I 2012 NA MIĘDZYNARODOWYM KONKURSIE W RYDZE.

      Maria Loades

      Usuń
    4. nie koniecznie trzeba umiec szyc... znam krawcowe ktore szyli dla absolwentow sapu. pomysl sie liczy ;)

      Usuń
    5. Sapu nie ma tak doskonałej kadry, jak inne szkoły, zero znanych nazwisk, nagrody zdobywają uczniowie swoim talentem i ciężką praća a nie szkoła, wiec prsze tego orderu sobie nie przypinać!!!

      Usuń
    6. Brak mi słów na komentarze. Zaraz padnie z Pana/ Pani anonimowych ust nazwa szkoły konkurencyjnej, która SAPU "przewyższa". Myślę, że pieniądze wydane na otwarte działania marketingowe przynoszą więcej korzyści niż anonimowe kopanie dołków pod konkurencją. Przynajmniej SAPU gra fair i koncentruje się na edukacji swoich studentów i promocji absolwentów :-) Serdecznie pozdrawiamy!

      Usuń
    7. może absolwenci nie potrafia np rysowac, poniewaz olewaja zajecia? zreszta nie kazdego mozna nauczyc rysunku, a profesor,ktory uczy tego przedmiotu w sapu nie zasluguje na obelgi. mysle, ze sukces w tej branzy to indywidualna sprawa kazdego z uczniow i chodzenie do tej szkoly nam tego nie gwarantuje, ale liczy sie tez jakis wysilek z naszej strony. niestety niektorzy mysla, ze zapisza sie do sapu i jako uczniowie juz musza stac sie wielkimi projektantami, ale moze zamiast psioczyc na wszystki wokol zastanowmy sie co mozemy sami zrobic w tym kierunku i nie obwiniajmy innych za swoje niepowodzenia.

      Usuń
  21. O f*ck, za przeproszeniem. Żenua!

    OdpowiedzUsuń
  22. Strasznie przykra sytuacja:( Chociaz przykra to chyba z delikatne slowo,bo po prostu zenujaca.

    OdpowiedzUsuń
  23. Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie, bo nie dalej jak 2 tygodnie temu w Katowickiej Silesii odbywał się modowy weekend, zbudowano specjalna halę z wybiegiem po którym spacerowały modelki w kreacjach P&B, Gosi Baczyńskiego czy Łukasza Jemioła, blogerki miały miejsca w II rzędzie i opinie z eventu są wyłącznie pozytywne. Da się nawet w Polsce ;-)

      Usuń
  24. trochę kiepsko. Niech teraz wszystkie o tym opowiedzą na swoich blogach! Niech mają za swoje!

    OdpowiedzUsuń
  25. co za brak profesjonalizmu z strony organizatorów, nie wspominając o PR ;/

    OdpowiedzUsuń
  26. Cześć dziewczyny. Bardzo się dziwimy wpisowi na tym blogu - Amelia Zioło i Gabriela Francuz miały zaproszenia vipowskie, pozostałe dziewczyny miały zwykłe zaproszenia i powinny zostać uprzedzone przez Amelię Zioło, że zaproszenie nie gwarantuje miejsca siedzącego, ani tym bardziej vipowskiego, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Wszyscy weszli na pokaz, nikt nie został usunięty lub wyproszony z pokazu. Poza tym szybko zapomniałyście, że dzień później była dla Was specjalnie przygotowana konferencja i darmowe warsztaty, że zostałyście wszystkie zaproszone do Enso na AfterParty. A przed nami jeszcze SWAP i kolejne AfterParty. Jest nam trochę przykro z powodu takiego podejścia, ponieważ zaprosiłysmy prawie 100 z małopolskich blogerek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może warto było zaprosić mniej, skoro nie mieliście możliwość lokalowych?

      Usuń
    2. A to tylko Amelia i Gabriela reklamowały wydarzenie?
      Wstyd. Pogrążacie się jeszcze bardziej...

      Usuń
    3. Pani Amelia i Pani Gabriela wzięły na siebie obowiązek informowania pozostałych blogerek o wydarzeniach oraz organizacji SWAPu.Dlatego dostały zaproszenia vipowskie.

      Usuń
    4. To albo "wszyscy weszli", albo stali pod drzwiami. Ktoś ściemnia, a z tego co wiem, blogerki mają sporo świadków na to, że jednak nie "wszyscy" weszli :)

      Usuń
    5. Witam,

      Doceniam to, że zostały zorganizowane warsztaty w ramach konferencji oraz wykłady, piszę o tym ciepło i dziękuję za zorganizowanie takiej możliwości. Niemniej jednak wszystko rozbija się (moim zdaniem) o brak miejsca i za dużą w stosunku do tego ilość wydrukowanych zaproszeń (nie mówię tutaj akurat o sobie, chociaż mimo posiadanego zaproszenia vipowskiego, mnie też próbowano zawrócić do wyjścia... :) ). Przyznam się szczerze, że nie wiedziałam, że mimo posiadania zaproszenia można zwyczajnie nie wejść na dane wydarzenie, dlatego nie przekazywałam dalej takich informacji (czy informacji, że lepiej być wcześniej, bo kto pierwszy ten lepszy) - wydawało się dla mnie jasne, że skoro ktoś ma zaproszenie, to jednak wybierając się na event ma gdzie usiąść, nawet jeśli miałoby to oznaczać schody...

      Usuń
    6. Jest dokładnie tak, jak pisze Gabriela - nikt nas nie poinformował, że otrzymanie zaproszenia NIE GWARANTUJE wejścia na pokaz, a ja byłam zapewniana, że wręcz przeciwnie. Relacje z konferencji blogerów i innych punktów programu CFW z pewnością będą bardziej pozytywne, ale ta relacja dotyczy konkretnie Cracow Fashion Awards, a nie pozostałych wydarzeń.
      Na pokaz z naszej grupy weszły tylko osoby z zaproszeniem VIP (choć Gabrielę próbowano usunąć), a całej reszty grupy, której obiecano wejście chociaż na schody zwyczajnie nie wpuszczono. W trakcie trwania jednej z przerw próbowano część blogerów wyprosić i właśnie takie potraktowanie nas jest niedopuszczalne.

      Usuń
    7. Te tłumaczenia są po prostu żenujące.

      Usuń
    8. A z jakiej racji to Amelia i Gabrysia miały nas o tym informować, umawialiśmy się na coś innego niż siedzenie przed białą szmatą na drewnianym stelażu, na którym nic nie widać!

      Usuń
    9. Poza tym po takim czymś miałyśmy prawo do rezygnacji z jakiejkolwiek współpracy, spotkać z dziewczynami to ja się mogę kiedy będzie mi się chciało, nie koniecznie o 9 rano w niedzielę, a warsztaty na które trzeba sobie wszystko przynieść to ja sobie mogę zrobić przed komputerem oglądając filmy na youtube :D

      Usuń
  27. Witamy w Polsce :/ Słyszałem o tym wydarzeniu od długiego czasu i sam zastanawiałem się czy nie udać się do Krakowa w czasie eventu ale, jak widać, dobrze, że musiałem zostać u siebie i ominęło mnie takie rozczarowanie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Przykre :(. To straszne, jak ludzie mogą wykorzystywać innych...

    OdpowiedzUsuń
  29. Rok temu byłem w NCKu na Junk Fashion Show, aby zająć miejsce siedzące trzeba naprawdę się postarać. Nie rozumiem Twojego zdziwienia, że studenci KSA siedzieli ze znajomymi - w końcu to był ich pokaz i ich goście. Jednak jak dobrze kojarzę, za granicą ranga blogera jest dosyć poważna i bez problemowo są wpuszczani. Jednak organizacja CFA jest dosyć kiepska... Szkoda, mam nadzieje że coś wywalczycie i nie zostawicie tego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm " w końcu to był ich pokaz"

      Słyszałem też, że nie wszystkie kolekcje dyplomowe (SAPU) idą na ten pokaz .Jest jakaś selekcja kilka dni przed pokazem. Szkoda dla tych którzy włożyli kupę pracy.

      Usuń
    2. w pokazie wychodzą kolekcje nalepsze- czyli ocenione na 5 lub 6 podczas obron, zatem selekcja odbywa się miesiąc wcześniej...

      Usuń
    3. Ja nie dziwię się temu, że byli tam studenci ze znajomymi - mieli do tego jak najbardziej prawo. Dziwię się jednak, że nie było miejsc dla prawie nikogo spoza tejże szkoły.
      W pokazie rzeczywiście wychodzą najlepsze kolekcje, ponoć w tym roku nie dopuszczono piętnastu.

      Usuń
  30. wszyscy (mam na myśli blogujących) ponosimy konsekwencję braku poszanowania się, bo skoro bloger sam się nie szanuje to niechże nie nie oczekuje, że inni będą nas cenić. Blogi oblepione są jak słupy ogłoszeniowe, autorzy sprzedają się za butelkę szamponu czy za tubkę kremu do rąk, oprócz bezmyślnego naśladownictwa często nie wnoszą nic, co mogłoby przyciągnąć czytelnika, nie mówiąc o poważnej współpracy z agencją reklamową. Nie pamiętają również o umowach i o rozliczeniach z urzędem skarbowym, co przynosi niemiłe konsekwencje. Jeśli chcemy, by nas traktowano poważnie, zacznijmy od siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz z cyklu "a u was biją Murzynów". Wnioskujesz, że ponieważ są blogerki, które sprzedają tanie reklamy, to w zamian za to innych blogerek można nie wpuszczać na imprezy, na które dostają zaproszenia.

      Genialne, sama na to wpadłaś? :)

      Usuń
  31. Tam były blogerki czy blogerzy? Raz piszesz o tłumie jak o kobietach a raz jak o mieszanym, tudzież męskim. Ciężko przez taki nieprecyzyjny tekst przebrnąć.

    Sama akcja z olaniem dziewczyn była chamska. Nie wiem jakie są tego szczegóły ale według tego co napisałaś potraktowano Was jak idiotki nie dając od siebie (organizatorów) nic a od Was wymagając reklamy i Bóg wie czego tam jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Głównie bloggerki płci żeńskiej, jeśli mamy już być tak precyzyjni. ;)

      Usuń
    2. A co z bloggerkami płci męskiej i co na to masło maślane. Sorki, nie mogłem ;P

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Piszę raz blogerki, a raz blogerzy, bo nasza grupa ma nazwę Małopolskie Blogerki... a od momentu założenia grupy przybyło nam również wielu blogerów :) Stąd ten brak precyzji.

      Usuń
  32. Tak to czytam i wyświetla mi się od razu wrocławska impreza - Fashion Shower. Stosunek do blogerów jak widać w każdym mieście podobny...

    OdpowiedzUsuń
  33. nie wiem jak tak można się zachować... chociaż teraz coraz więcej takich nieodpowiedzialnych ludzi którzy sobie z gęby robią dupę...

    OdpowiedzUsuń
  34. Żenada, jeszcze mają czelność się tutaj tłumaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  35. Aż w głowie się nie mieści. Dobrze, że w końcu nie pojechałam. Wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  36. Bo "mnóstwo kilkuletnich dzieci" było bardziej potrzebne na pokazie niż blogerki...Ciekawe,jakie opinie mają teraz te dzieci o pokazie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że do końca życia nie zapomną jak oglądały pierwszą kolekcję swojej siostry lub mamy na pokazie.

      Usuń
  37. też mi się wydaje, że ktoś tu koloryzuje z tym całym niewpuszczeniem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przejechałam tylko 80km żeby nie zostać wpuszczona, nie sorry została wpuszczona na brudne plastikowe krzesełka i oglądanie "telebimu" na którym nic nie było widać. Normalnie szczyt rozkoszy po takiej podróży. Wyszłam po niespełna 15 minutach, bo w Galerii Krakowskiej działy się fajniejsze rzeczy.

      Usuń
  38. Czy blogerki, które nie zostały wpuszczone nie mogą się wypowiedzieć w temacie? Bo póki co mamy argument kontra argument, a świadków brak..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://ilgattobianco.blogspot.com/2013/03/cracow-fashion-awards-jest-jakoby-go.html

      Proszę bardzo, specjalnie dodaję dziś a nie jutro

      Usuń
    2. W komentarzach wypowiedziało się już kilka blogerek, których nie wpuszczono - ana-looka, SzuKamelia, ilgattobianco, absinth girl, Vivid. Kilka odezwało się również na Facebooku, a niewątpliwie wkrótce pojawią się relacje na ich blogach.
      Warto też wspomnieć o tym, że w rozmowie z dziewczynami wyszło, że niektóre postanowiły sprawę przemilczeć lub wstawić zdjęcia fotografów, nie mając swoich...

      Usuń
    3. ja jestem świadkiem tego i też u mnie pojawi się post. Każdej po prostu sie zrobiło przykro, bardzo chciałam zobaczyć kolekcje ale sie nie udało.

      Usuń
  39. To ja może powiem jak to wyglądało w moim przypadku - nie należę do małopolskich a śląskich blogerek, ale dzięki Amelii także my mogłyśmy otrzymać zaproszenie na CFA. Rzeczywiście, blogerki nie zostały wpuszczone na pokaz. Ja pierwszą część obejrzałam na telebimie, na drugą weszłam górnym wejściem i usiadłam na schodach a podczas trzeciej było już luźniej więc usiadłam na zwolnionym miejscu. Cieszę się, że mogłam obejrzeć pokazy, ale organizacją (byłam na CFA po raz pierwszy) byłam mocno zniesmaczona.

    OdpowiedzUsuń
  40. Szkoda było mojego czasu...

    OdpowiedzUsuń
  41. Powiem wam dziewczyny, ze ja wielokrotnie brałam udział jako wolontariusz w roznego rodzaju wydarzeniach i wynioslam z tego jedna naukę: jezeli organizator rozdrabnia sie na wiele mniejszych wydarzen wychodzą mu one na 3+, jezeli natomiast skupi sie na dwóch, trzech imprezach towarzyszących dopracowanych do perfekcji zyskuje nie tylko event, ale także uczestnicy. O darmowym świetnym PR nie wspomnę. Sama czytajac program na stronie CFW zastanawiałam sie jak oni ogarna prawie dwutygodniowe wydarzenie... No cóż- jakie sa efekty wszystkie widzimy.

    OdpowiedzUsuń
  42. Odniose sie jeszcze do "dzieci" na widowni.

    Sczerze nienawidze takich sytulacji. Uwielbiam chodzic na koncerty i wielokrotnie byłam swiadkiem kiedy rodzice wydawali 300zł na bilet dla dziecka, ktore przez całe wydarzenie siedziało zle na podłodze bo nie rozumiało co sie dzieje, płakało albo darło sie w niebogłosy, że "chce do domuuuu". Bez przesady! Mysle w tedy o osobach, które były gotowe zapłacic dwukrotnośc ceny biletu zeby zobaczyc swojego idola - a tak bilet został zmarnowany.

    Taka sama sytulacja miala miejsce tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  43. Dziewczyny, współczuję wam, ale warto przychodzić wcześniej (sam to przeżyłem kilka lat temu). Na CFA zawsze jest sajgon i potem zwyczajnie nie ma gdzie nitki i szpilki wetknąć. Nawet Dorota Wróblewska siedziała w pierwszym rzędzie, gdzie miała raczej średni widok. Tym niemniej ktoś powinien wam teraz powiedzieć "przepraszam".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście lepiej by było, gdybyśmy były na miejscu wcześniej, ale część z nas była zaproszona na odbywające się w tym samym dniu wydarzenie w Galerii Krakowskiej, więc jechałyśmy prosto stamtąd. Jednak problem nie tkwi w tym, że późno przyjechałyśmy, a raczej w tym, że nie wpuszczono naszej grupy na salę... i to pomimo tego, że było tam jeszcze miejsce.

      Usuń
    2. Współczuję wam, choć ja też byłem Galerii Krakowskiej. Następnym razem zapraszam zabierzcie się ze mną :) Pozdrowienia

      Usuń
  44. Masakra, ludzie to mają tupet :/

    OdpowiedzUsuń
  45. Szczerze to jakoś mnie to nie dziwi. Taki jest właśnie Kraków.

    OdpowiedzUsuń
  46. Cóż, niezależnie od tego czyja wersja bliższa jest prawdy, efekt współpracy pomiędzy CFW a środowiskiem Blogerek/Blogerów jest raczej negatywny. "Nieważne co mówią, ważne żeby mówili", tutaj mogli mówić dobrze, ale potencjał współpracy został zmarnowany, a po imprezie pozostał niesmak. Ciężko będzie teraz osłodzić tę gorycz...

    OdpowiedzUsuń
  47. To jest rzecz, która nie mieści mi się w głowie. Koniecznie trzeba takie rzeczy nagłaśniać, niestety to jest oszustwo. Ciekawe jak organizatorzy na to spojrzą gdy dostaną taką antyreklamę. Może wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy, bo traktowanie człowieka jak narzędzie (nie tylko blogerów) staje się na porządku dziennym ;/

    OdpowiedzUsuń
  48. Hm, cała ta szumna nazwa "Cracow Fashion Week" była dla mnie od początku podejrzana, ale nie spodziewałam się, że aż tak Was potraktowali... Ja byłam na warsztatach drugiego dnia i wszystko było super, prowadzący byli bardzo mili i wszyscy się cieszyli, że pojawiły się blogerki.
    Natomiast podczas wykładu Michała Zaczyńskiego bardzo dużo osób (z SAPU) wspominało o tym, że miejsce i okoliczności tego CFA były beznadziejne. Wszyscy mówili o tym, że za dużo osób i nie dało się wcisnąć do środka, że żałosna organizacja. Dla mnie to jest jakieś sztuczne rozdmuchiwanie wydarzenia które jest bardziej prezentacją dyplomową absolwentów niż jakimkolwiek poważnym pokazem, dlatego właśnie pojawiają się ich całe rodziny wraz z dziećmi, a jako że szkoła jest prywatna to oni właśnie mają pierwszeństwo :]
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Czyli, że jeśli szkoła byłaby państwowa, to będąc absolwentem nie mogłabyś zaprosić swojej rodziny?

      Usuń
  49. Nie mogę w to uwierzyć... powiem jedno jestem w szoku! W ostatniej chwili zrezygnowałam z cfa i wybrałam odpoczynek w górach, miałam rozterki co wybrać, ale teraz nie mam wątpliwości, że góry to był dobry wybór. SZKODA SŁÓW!

    OdpowiedzUsuń
  50. Tak czy inaczej umowa spisana "czarno na białym" byłaby trudniejsza do podważenia. A ile osób w ogóle było odpowiedzialnych za organizacje, za rozreklamowanie chociażby? Jeśli kilka to mogło być, że jedna osoba z Tobą rozmawiała, a inne o tym nie wiedziały. Ile w sumie Was blogerek miało się pojawić na imprezie? Wychodzi na to, że myślałyście, że to coś w rodzaju Nowojorskiego Tygodnia Mody albo przynajmniej warszawskiego, a tu tylko szkolna imprezka, gdzie większość gości to rodzinka i znajomi czyli osoby przeważnie mniej interesujące się modą, a bardziej tym co robią i co osiągają bliscy w tym przypadku studiujące (chyba jeszcze przyszłe) projektantki. Wygląda to z mojej perspektywy trochę jak nieporozumienie, ale wciąż uważam za nie usprawiedliwione nie wpuszczenie Was na pokaz. Do tego brak dobrej organizacji, znaczy się jeśli chodzi o stosunek liczby gości do wielkości sali.

    OdpowiedzUsuń
  51. Jaaa! jakiś koszmar w ogóle!
    Nie wierze sama w to co widzę,żenujące po prostu ;/
    I śmieszą mnie doprawdy niektóre wypowiedzi,ze się blogerki nie szanują,sprzedają itp ;/
    A szkoda,ze część postanowiła sprawę zamilczeć bądź też zatuszować;(

    OdpowiedzUsuń
  52. A i nie wiem o, której tam się zjawiłyście, ale ludzie czekali przed salą od 15.00. Był to 5 pokaz na KSA którym byłam i za każdym razem wejście na sale odbywało się dużo wcześniej, czasem nawet na pół godz przed rozpoczęciem sala była już zapełniona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest kwestia bycia wcześniej przed pokazami! Nasze zaproszenia nie gwarantowały wejścia w ogóle na salę, gdzie odbywały się pokazy, o czym nikt wcześniej nas nie poinformował..

      Usuń
    2. Kamilo, one gwarantowały wejście na salę. To naszej grupy po prostu nie wpuszczono :)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  53. No proszę... Spodziewałam się miliona pozytywnych rekomendacji z imprezy, a tu takie rzeczy....
    Organizatorzy Fashion Week`u teraz będą mieli ograniczone możliwości kiedy masa dziewczyn, pomagających im w wypromowaniu odwróci się do nich plecami...Coś za coś.

    OdpowiedzUsuń
  54. Żenujące! Dobrze że nie pojechałyśmy...

    OdpowiedzUsuń
  55. Przyznam się, że od momentu, gdy blogerki ujawniały na swoich blogach informacje na temat pokazu, zżerała mnie zazdrość, że nie mogę uczestniczyć w tym cudownym wydarzeniu (przygotowania do matury...niestety olać sobie nie mogłam). I teraz "CHWALĘ PANA" za to, że nie wzięłam udziału w tym wydarzeniu. Przynajmniej więcej nie podpiszecie się pod takim dziełem. Nauczka + wnioski.

    XOXO

    OdpowiedzUsuń
  56. No proszę ! Kilka razy czytałam Twoją wiadomość o evencie na "naszej grupie" i analizowałam ją w głowie, czy się zgłosić, czy nie (bo ostatecznie Kraków od Katowic niedaleko), ale jakaś "kosmiczna siła" sprawiła, że jednak tego nie zrobiłam. Teraz czytam Twój post i komentarze z wypiekami na twarzy i cieszę się, że oszczędziłam sobie nerwów. Jednocześnie szczerzę współczuję, dziewczyny, że Was to spotkało :/

    A swoją drogą, to dowód na to, że Cracov jest "be!", a tylko nasze, rodzime Śląskie wydarzenia warto wpisywać do kalendarza ;) haha

    Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń
  57. Agnieszka Unzeitig18 marca 2013 23:00

    Choć oczywiście cała sprawa wygląda koszmarnie, a sytuacja wydaje się być niedopuszczalna, nie daje mi spokoju jedna sprawa. Jakim cudem nie wpuszczono Was na pokaz skoro bezpośrednio przy wejściu na salę nie było już wolontariuszy? Pilnowano jedynie wejścia dla tzw. VIPów, a jak sama piszesz taki typ zaproszeń miały tylko dwie blogerki.

    Kolejna sprawa - piszesz, że " Nie potraktowano nas jak partnerów i współpracowników - zostaliśmy zlekceważeni i wykorzystani." Problem w tym, że widziałam Cię na sali, podobnie jak Gabrielę Francuz. Obie jesteście na na tyle charakterystyczne, że ciężko Was nie zauważyć. Więc jak to jest z tym, że nie zostałyŚCIE wpuszczone?

    Oczywiście zgadzam się jednak z tym, że koordynacja i zapewnienie wszystkim odpowiednich warunków do obejrzenia pokazu, to aspekty, które kulały. Pseudo-telebim nie był faktycznie najlepszym rozwiązanem problemu. Nie oszukujmy się jednak - to pokaz świeżo upieczonych projektantów, którzy skończyli szkołę. Pewnie dlatego zapraszają swoich bliskich i przyjaciół. To mój drugi CFW, ale same kolekcje młodych projektantów są na tyle ciekawe i godne uwagi, że można czasem przecierpień niedogodności. Sama tegoroczny pokaz obejrzałam na telebimie, więc rozumiem co czuły blogerki bez wejściówek VIP, zwłaszcza, że sama prowadzę jeden z punktów programu i też nie siedziałam na sali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłyśmy wejść zwykłym wejściem, bo... się po prostu nie dało ze względu na to, że ludzie stali w drzwiach :) Stąd też zaproponowano nam, byśmy weszły wejściem dla VIPów. Udało mi się ustalić, że dziewczyny będą mogły usiąść na schodach, ale kiedy mnie tam już nie było, to ich nie wpuścili.

      Mnie i Gabrielę wpuszczono, ale piszę o wykorzystaniu i zlekceważeniu jako o całej grupie Małopolskich Blogerek.

      Ja rozumiem, że można przecierpieć różne niedogodności, ale nie jestem w stanie zaakceptować tego, że najpierw obiecują moją grupę wpuścić, a potem zamykają im drzwi przed nosem twierdząc, że wstępu nie mają. Nie mam też pretensji o to, że uczniowie zaprosili swoich przyjaciół, a raczej o to, że obiecano nam miejsca (choćby na schodach), a dziewczyny ich koniec końców nie miały. Jeśli jako osoba prowadząca jeden z punktów programu nie mogłaś znaleźć się na sali, to również nie było to moim zdaniem na miejscu... ale niektóre dziewczyny przyjechały naprawdę z daleka, by móc w tym pokazie uczestniczyć, a zostały potraktowane po prostu źle.

      Usuń
    2. Tylko w takim razie po co CFA kreowane było na wydarzenie modowe, skoro przypominało rodzinny piknik, a blogerki - osoby, które z modą mają jednak coś wspólnego - nie zostały wpuszczone, bo na ich miejscach siedziały 4-latki? Po co ta promocja, skoro organizatorzy dobrze wiedzieli, że nikt z zewnątrz się nie wciśnie bo cała sala zostanie zapchana przez znajomych i rodzinę absolwentów? I ostatnia kwestia - jak można dopuścić do tego, żeby osoby posiadające zaproszenia nie zostały wpuszczone na JAKĄKOLWIEK imprezę? To, że dziewczyny były partnerkami wydarzenia to zupełnie inna sprawa, ale generalnie jeśli się komuś wręcza zaproszenie na event, to jednak powinno się zapewnić mu PRZYNAJMNIEJ wejście do środka - to tak jak kupić bilet do teatru i przy wejściu dowiedzieć się, że sorry ale miejsca nie ma, bo organizator wypuścił za dużo wejściówek.

      Usuń
  58. mniej picia dziewczyny, więcej życia:)

    OdpowiedzUsuń
  59. no takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam, czekałam na jakieś fajne zdjęcia a tu takie buty. Dziewczyny nie dajcie się!

    OdpowiedzUsuń
  60. hahah masakra ;D dobrze ze nie pojechałam bo miałam inne sprawy na głowie, no ładne jaja ;d ja to bym tam rozróbę zrobiła ..nie no żart, ale nie byłabym cicho. Dobrze ze to jest naglosnione : )

    OdpowiedzUsuń
  61. Ludzieeeeeee, ogarnijcie się :D Oczekiwałyście po czymś organizowanym w Polsce normalnych warunków? :) A i chciałyście Vipowskie miejsca? One i tak zajmowały pół sali... Co roku są te same problemy a tutaj nagle teraz był problem, bo ojej miejsca nie było...ja sobie przyszedłem około 15:30, stanąłem na chwilkę przy drzwiach, bo jeszcze nie wpuszczali i po chwili wszedłem, siadłem sobie na sali i pełen komfort, nie wiem w czym problem :) Nie napinajcie się tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.. nie napina się ten co sobie usiadł...a jakby nie wszedł to inna by gadka była. Nie cwaniacz tak kolego ; )

      Usuń
    2. Nic dodać, nic ująć :)

      Usuń
  62. masakra.. to się nazywa "profesjonalne " podejście do sprawy..

    OdpowiedzUsuń
  63. Ludzie są żałośni :/ dobrze że nie bałaś się o tym głośno powiedzieć

    OdpowiedzUsuń
  64. Przykra sprawa.. szkoda, że nie podpisałyście umowy tylko z nimi wszystko "dopięłyście" na tzw. gębę..
    przy pisemnej na 100% byłyby zaproszenia... bo jeśli nie, to mieliby duże kłopoty z niewywiązania się z podpisanej umowy..

    pozdrawiam,

    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież one miały zaproszenia. Realne, papierowe, trzymane w ręku.

      Usuń
  65. Kurcze, strasznie nie fajna sytuacja...;/
    Nie rozumiem takiego zachowania ze strony organizatorów - przecież sami sobie teraz zrobili mega niefajną opinię a blogerki mają tę przewagę, że mogą opisać to na swoich blogach i dowie się o tej sytuacji cała Polska...;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaaa... bo cała Polska czyta jakies podrzędne blogi szfaiarskie...no masz tupet ;)

      co nie zmienia faktu że organizacja dała ciała

      Usuń
  66. To nie jest tak że się organizator uwziął na bloggerki!
    Po prostu przyszłyście za późno. I nikogo już nie wpuszczano z powodu braku miejsc. Blogerki, które przyszły wcześniej nie tylko weszły, ale nawet miały miejsca siedzące bez najmniejszego problemu. A gości witano z uśmiechem i szacunkiem.
    Przesadzacie dziewczyny pisząc że wszystkich wpuszczano a bloggerkom zamknięto drzwi przed nosem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba inaczej rozumiemy słowo "partner" na takich imprezach ;) To powinno być rozwiązane inaczej niż "kto pierwszy, ten lepszy".
      I nie wiem czy z uśmiechem, skoro musiałam komuś przed nosem wymachiwać swoim "vipem", bo wolontariuszka chyba nie mogła w to uwierzyć.

      Usuń
    2. Partnerem jest również Dziennik Polski. Jeśli każdy pracownik Dziennika by przyszedł, to na sali nie byłoby miejsca na modelki.

      Usuń
    3. A czy każdy pracownik dostał do ręki zaproszenie na Cracow Fashion Awards?

      Usuń
    4. Z tego co wiem to wiele blogerek przyszło bez zaproszeń. Czy to dlatego, że nie zostały one rozdane?

      Usuń
    5. Wszyscy blogerzy z mojej grupy zaproszenia mieli, bo sama im je dawałam. O innych mi nic nie wiadomo i wątpię, by tacy rzeczywiście byli.

      Usuń
    6. A byli. Bardzo niezadowoleni, że ich się nie wpuszcza a są podobno "Głównymi Partnerami Cracow Fashion Week". Nawet na London Fashion Week nikogo się nie wpuszcza bez wcześniejszej akredytacji.

      Usuń
    7. Nie jest to prawda, bo wszyscy będący tam blogerzy z mojej grupy zaproszenia mieli.

      Usuń
  67. Właśnie czytałam o tym u Cammy, ta impreza to jakieś nieporozumienie! Sytuacja doprawdy żenująca. Co do relacji jaką miałyście napisać, hm... chciało by się powiedzieć sami tego chcieli! :)

    OdpowiedzUsuń
  68. wiem, że sapu jako szkoła jest często nie zorganizowana i nie zamierzam jej pod tym względem bronić. Pamiętajcie , że w Krakowie nie ma budynku, miejsca z większą salą niż w NCK'u. Mimo wszystko wierzę, że dało by się tą kwestie miejsc rozwiązać. np dać duże limity albo zrobić część zaproszeń płatnych i z przydziałami do konkretnego miejsca...

    Jednakże Wy jako blogerki tez powinnyście zachować się w porządku i nie kłamać ze Was nikt nie wpuścił, bo każdy kto zaproszenie miał, wszedł i ludzie was widzieli kręcące się po sali. Po prostu nikt nie zagwarantowali wam miejsc siedzących. A w sali obok był telebim, na którym też wszystko było widać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po sali "kręciły się" blogerki z zaproszeniami VIP i te spoza mojej grupy. Reszty nie wpuszczono, a jak wyglądał 'telebim', czyli de facto rzutnik - pokazała jedna z dziewczyn na swoim blogu.

      Usuń
    2. mnie pewna pani (wolontariuszka) nie wpuściła na salę, pomimo zaproszenia w ręku... i ośmielę się powiedzieć, że mam na to świadków! usłyszałam, że NASZE (blogerek) miejsca są w sali obok, przed telebimem ;)

      Usuń
  69. Pani Mario, nie mogę znaleźć pani adresu mailowego - prosiłabym o kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  70. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  71. Studiuję w SAPU i nigdy nie spotkałam się z jakimikolwiek nieprzyjemnościami w tej szkole. Faktycznie zaproszeń było dużo więcej niż miejsc siedzących, a sala NCK jest po prostu za mała na tego typu wydarzenie i 60 kolekcji. Ja wiedziałam od początku, że na pokaz trzeba przyjść co najmniej 30 min wcześniej i stać w kolejce żeby zająć miejsca siedzące. Pierwsze rzędy zawsze są zarezerwowane dla Vipów, reszta osób posiadające zwykłe zaproszenia wchodzi głównymi drzwiami. Mnie to nie dziwi, że było tyle zaproszeń dla rodzin i znajomych projektantów, ponieważ sama gdy mam pokaz zapraszam swoją rodzinę i znajomych i jest to dla mnie bardzo ważne, aby dane wydarzenie widzieli. W końcu dla projektantów to bardzo ważny dzień;) Oczywiście osoby z zewnątrz również powinny być wpuszczane razem z resztą. Szkoda, że dla was tak wyszło, ponieważ były kolekcje warte uwagi i projektanci spisali się na plus. Pozdrawiam i mam nadzieję, że takie sytuację się nie powtórzą w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt nie miałby pretensji do tego, że tak dużo znajomych i rodzin było na sali gdyby miała to być zamknięta impreza, a nie taka większa rozreklamowana. Następnym razem proponuję zwyczajnie pomyśleć o większej sali poza szkołą w miarę możliwości albo nie rozgłaszać imprezy.

      Usuń
  72. Przykro mi,że tak się stało - zwłaszcza,że to mnóśtwo pracy organizacyjnej zwłaszcza z Twojej strony i czas blogerek: jeśli jesteście patronami czy partnerami to moim zdaniem należy się Wam więcej niż tylko miejsce na schodach. Poważnie - jakby ktoś mnie zaprosił na warsztaty kulinarne, a potem kazał oglądać z daleka, przykucająć gdzieś tam z boku, co się dzieje, to byłabym wkurzona.

    Nie rozchodzi się o to, jaka była sala etc. - mogłyście wcześniej wiedzieć, tak jak piszesz: jesteście partnerkami ,dajemy Wam wejścia, ale nie obiecujemy,że pokaz będziecie mogły obejrzeć. Wtedy odbyłoby się bez rozczarowań i chyba też Wy przemyślałybyście, czy taki rodzaj współpracy Wam odpowiada: to byłoby fair.

    OdpowiedzUsuń
  73. To jest właśnie poziom naszych polskich 'wielkich elitarnych' event'ow. Z całym szacunkiem do organizatorów, ale polska w tym wszystkim jeszcze raczkuje a jedyny cel w tym wszystkim to zbicie kasy, przykład? Łódź i fashion philosophy 50pln z wejście na beznadziejnie jakościowo showroomy, albo 200pln za jeden dzień na WIELKICH POKAZACH MODY. Nie mam słów słów. a to co się wydarzyło w Krakowie to po prostu jedno wielkie dno, które utwierdziło mnie w przekonaniu ze nie warto pchac się na polskie imprezy

    OdpowiedzUsuń
  74. A najśmieszniejsze jest to,że organizatorzy wchodzą tutaj i komentują, jakby niczemu nie byli winny. ŻENADA.

    OdpowiedzUsuń